Gądka, wielkopolskie: Podpalił dom rodziców, bo nie chciał tu mieszkać

2010-08-05 14:00

Gdy Mirek Blesinger (17 l.) po raz kolejny usłyszał te wyzwiska, miał już dość. "Ty świrze" - krzyczeli za nim mieszkańcy wsi Gądki (wielkopolskie), śmiejąc się z tego, że chłopak jest lekko upośledzony. Nastolatek opracował desperacki plan. Spalił własny dom, by jego rodzice wyprowadzili się z tej wsi...

Kiedy Beata (38 l.) i Sylwester (38 l.) Blesingerowie opowiadają o horrorze syna, na ich twarzach widać grymas bólu.

- On tego żałuje. Wie, że będzie musiał za to odpowiedzieć. Ale wiele razy mówił, że ma dość życia tutaj - mówią rodzice. Mirek nie miał łatwej sytuacji. Lekko opóźniony w rozwoju stał się pośmiewiskiem wszystkich dzieci. - Rzucali w niego kamieniami, wyzywali od najgorszych, wyśmiewali - opowiada matka.

Nieszczęśliwy chłopak stał się agresywny, uciekał z domu i dwa razy próbował nawet popełnić samobójstwo. Tylko rodzina wiedziała, jak cierpi. Nie przypuszczali jednak, że posunie się do tego, iż podpali własny dom.

- Syn szybko wszystkich zaalarmował, wyniósł swojego braciszka z domu - opowiada pani Beata. Pożar szybko udało się ugasić. - Przyznał się, że zrobił to, bo chciał się stąd wynieść - mówi mama chłopaka.

Za podpalenie i groźby chłopak trafił już do aresztu. Biegli orzekli, że gdy podpalał strych, miał ograniczoną poczytalność.

- Ale my i tak nie chcemy tu żyć. Może ktoś nam pomoże wynieść się z Gądek? - rozpaczliwie błaga pani Beata ze swoim mężem. Jeśli ktoś chce w jakikolwiek sposób wesprzeć rodzinę, może dzwonić do nich pod numer telefonu 785-946-608.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają