Dariusz P. był zadłużony, dlatego podpalił własny dom, by dostać odszkodowanie z ubezpieczenia. Zrobił to celowo, a co najstraszniejsze zaplanował, by w chwili podpalenia cała rodzina była w środku. W wyniku pożaru w potwornych męczarniach zginęła jego żona Joanna i czworo dzieci: Justyna, Agnieszka, Marcin i Małgosia. Tylko straszy z synów - Wojtek uszedł z życiem z pożaru. Na początku Dariusz P. udawał, ze rozpacza. Nikt nie przypuszczał, że tak naprawdę jest bestią. Śledztwo wykazało, że pozamykał wszystkie okna, zamknął dom i podłożył ogień.
Dziś w sądzie odbyła się ostatnia rozprawa w procesie Dariusza P., podczas której zapadł wyrok. Sąd uznał Dariusza P. z Jastrzębia Zdroju winnego zarzucanych mu czynów. Skazał go na karę dożywotniego pozbawienia wolności, z możliwością warunkowego zwolnienia po 35 latach.
Zobacz: Podpalił dom z żoną i 4 DZIECI w środku. Psychiatrzy: Jest poczytalny