Na cenzurowanym znaleźli się m.in. Monika Olejnik oraz dziennikarze śledczy "Gazety Wyborczej", "Polityki", RMF i "Rzeczpospolitej". Jednym z celów tej operacji było ujawnienie źródeł informacji dziennikarzy, krytykujących poczynania ówczesnych władz państwowych. - Zdążyliśmy się przyzwyczaić, że z PiS kojarzą się podsłuchy i manie prześladowcze - twierdzi premier Donald Tusk (53 l.). Tymczasem politycy PiS tłumaczyć się nie zamierzają. - Nie będę komentował bajek - ucina ówczesny szef rządu prezes Jarosław Kaczyński (61 l.).
Podsłuchiwali dziennikarzy?
Czy za czasów rządów PiS służby specjalne inwigilowały dziennikarzy? "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że w latach 2005-2007, czyli w czasach tzw. IV RP - ABW, policja i CBA objęły kontrolą operacyjną telefony dziesięciorga dziennikarzy różnych mediów.