Związek Kombatantów wysłał dwa pisma - do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz i do szefa MON Tomasza Siemoniaka. W pierwszym liście zwrócono się o pochowanie zmarłego w niedzielę gen. Jaruzelskiego w kwaterze 1. Armii Wojska Polskiego na Powązkach Wojskowych, w drugim - o asystę honorową w czasie pogrzebu.
Według córki generała, Moniki Jaruzelskiej, list jest zgodny z wolą rodziny. - Ojciec całe życie podkreślał, że jest przede wszystkim żołnierzem i jako wojskowy chciałby spoczywać wśród tych, którzy byli mu najbliżsi - twierdzi Jaruzelska.
O tym, że pogrzeb będzie prawdopodobnie państwową uroczystością informował w poniedziałek rano w RMF FM minister kultury Bogdan Zdrojewski. - Nie wyobrażam sobie na pogrzebie salwy honorowej, ale generał Jaruzelski zostanie pochowany najpewniej na Powązkach Wojskowych - mówił Zdrojewski.
Taki pomysł zapewne nie spodoba się innym kombatantom, skupionym wokół Armii Krajowej. Przypomnijmy, że kilka dni temu na łamach "Super Expressu", apelowali, by nie chowano go na Powązkach. - Apelujemy, by ten człowiek nie spoczął w Alei Zasłużonych. Jaruzelski jest zbrodniarzem zza biurka. Dla takich osób nie powinno być miejsca na Powązkach – mówił Wacław Sikorski, były członek AK, powstaniec warszawski i więzień polityczny PRL.
W podobnym tonie wypowiadali się wtedy prawicowi politycy. - Jego pogrzeb nie powinien mieć charakteru uroczystości państwowej. Przecież generał Jaruzelski jest tym, który podzielił nasz naród - oceniał Joachim Brudziński, poseł PiS.
Generał zmarł w niedzielę w jednym z warszawskich szpitali. W lipcu skończyłby 91 lat.