Uroczystości rozpoczęły się o godz.14. Świeciło piękne słońce... Pogoda jak na zamówienie, pasowała do charakteru autorki, humoru, ani w życiu, ani w książkach, nigdy jej nie brakowało.
Zobacz: Joanna Chmielewska królowa polskiego kryminału
Kiedy niedługo przed śmiercią dziennikarka zapytała Chmielewską o nałóg, odpowiedziała: - Ja się zgadzam umrzeć mniej zdrowa. Coś człowiek musi robić niewłaściwego – żartowała. A trzeba przypomnieć, że namiętnie paliła papierosy, samych popielniczek w domu miała ponad setkę.
Odeszła w poniedziałek 7 października. Wczoraj żegnało ją na Powązkach ponad 200 osób. Trumna z jej ciałem tonęła w kwiatach. Ludzie przyszli podziękować jej za książki: "Klin", "Wszyscy jesteśmy podejrzani", "Lesio", "Boczne drogi"...
Czytaj też: Joanna Chmielewska nie żyje. Zmarła znana pisarka