Twórca specjalnej jednostki AGAT, a prywatnie przyjaciel Sławomira Petelickiego, był na najlepszej drodze do wielkiej kariery w wojsku. Niedawno ukończył kurs generalski, który otwierał przed nim furtkę do kolejnych awansów. Przez swoich żołnierzy był ceniony przede wszystkim za to, że miał wielkie wymagania. - Pracowaliśmy razem, to był facet z jajami, potrafił samodzielnie podjąć decyzję. Żołnierze dostawali od niego w kość, ale po to, żeby wyrobić w sobie żelazną wytrzymałość i nabrać pokory - mówił w rozmowie z Polską The Times jeden ze znajomych pułkownika. Sławomir Berdychowski prawdopodobnie popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę. - Chłopaki nie zawsze się do tego przyznają, bo to zamyka im dalszą karierę, ale lata spędzone na wojnie, wiele trudnych doświadczeń, to wszystko w sobie nosimy - mówi jeden z kolegów.
Czytaj: Tajemnicza śmierć przyjaciela Sławomira Petelickiego. Kim był Sławomir Berdychowski?
Pogrzeb tragicznie zmarłego pułkownika odbędzie się w środę w Warszawie. Sławomir Berdychowski zostanie pochowany na cmentarzu Warszawa - Rembertów, który znajduje się przy ulicy Grzybowskiej. Na stronie internetowej jednostki AGAT, gdzie zmarły pułkownik pełnił funkcję dowódcy zamieszczono okoliczniościowy wpis.