Bez klepsydr, dzwonów, orszaku żałobników. Pogrzeb małej Madzi do końca był utrzymywany w wielkiej tajemnicy. Milczał proboszcz, o pochówku nie wiedzieli nawet najbliżsi sąsiedzi rodziny zmarłej dziewczynki. Na cmentarzu pojawili się tylko dziadkowie Madzi z jej braciszkiem, 5-letnim Karolkiem.
Przeczytaj też: Matka zagłodzonej Madzi dzwoni na pogotowie: Moje dziecko jest zimne. Nie oddycha!
Ksiądz odprawił krótkie nabożeństwo. Dziewczynka została pochowana w rodzinnym grobowcu. Oprócz wieńca od dziadków na mogile pojawił się wieniec od jej "Kochających rodziców". Oni sami nie brali udziału w pogrzebie, bo siedzą w areszcie. Jak już pisaliśmy, prokuratura oskarża Joannę (34 l.) i Michała (34 l.) P. o to, że zagłodzili Madzię. Mieli nie podawać jej jedzenia, przez co w chwili śmierci dziewczynka ważyła zaledwie 3,5 kg.