Pójdą tropem bandziorów w szalikach

2008-01-23 23:54

Ich pierwszym zadaniem będzie wytropienie bandziorów, którzy kilka dni temu w centrum Katowic napadli na miejski autobus i dotkliwie pobili pasażerów. W miejscowej komendzie policji została właśnie powołana specjalna grupa funkcjonariuszy, która zajmie się ściganiem oprychów w szalikach.

W skład grupy weszli doświadczeni policjanci operacyjni, do tej pory zajmujący się najpoważniejszymi przestępstwami w sekcji ochrony życia i zdrowia. Teraz skrupulatnie rozpracowują środowisko pseudokibiców.

To zwykli bandyci

- Trzeba rzeczy nazwać po imieniu. To nie są kibice, to po prostu zwykli bandyci. Niestety, ostatnio ich działalność bardzo się nasiliła. Napad na autobus miejski wiozący młodzież z Siemianowic Śląskich to najbardziej jaskrawy przykład. Ale jest też wiele innych pobić, których motywem jest prawdziwa bądź wymyślona przynależność ofiar do sympatyków klubów z innego miasta - mówi Jacek Pytel (42 l.), rzecznik prasowy katowickiej policji. - Ci ludzie zaczynają przypominać mafię. Są dobrze zorganizowani i poinformowani. Przyjeżdżają na miejsce przestępstw samochodami, a po wszystkim szybko uciekają -Ędodaje policjant.

Złapali pięciu

Pierwszym zadaniem nowo utworzonej grupy będzie wyłapanie wszystkich uczestników bandyckiego napadu na miejski autobus. Przypomnijmy, że doszło do niego w miniony piątek nad ranem na ul. Ściegiennego w Katowicach.

Grupa kilkudziesięciu mężczyzn w kominiarkach w barwach GKS-u Katowice zatrzymała wówczas autobus linii 930. Bandyci kijami, metalowymi prętami i cegłami zniszczyli pojazd. Potem pobili pasażerów, głównie nastolatków wracających do domu z imprezy półmetkowej.

Do tej pory policjanci dorwali pięciu bandziorów w wieku od 16 do 21 lat. Czterech najstarszych zostało aresztowanych. Grozi im do 5 lat więzienia.

- Nowa grupa ma ustalić i zatrzymać resztę uczestników zajścia -Ęzapowiada Jacek Pytel.

Droga naprawa

Oprócz odsiadki, bandyci w szalikach muszą się również liczyć z konsekwencjami finansowymi. -ĘNaprawa zniszczonego autobusu będzie nas kosztować kilkanaście tysięcy złotych. Oczywiście te pieniądze zamierzamy ściągnąć od winnych zdemolowania wozu. Już złożyliśmy pisma w tej sprawie - mówi Krystian Mleczek z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Katowicach.

Możliwe, że kibole będą musieli też pokryć ewentualne roszczenia poszkodowanych w czasie napadu pasażerów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki