Jak wyliczyli reporterzy RMF FM, od początku rządów obecnej koalicji w administracji wszystkich szczebli przybyło 55 tysięcy pracowników. Ile to kosztuje? Biorąc pod uwagę średnią pensję w administracji publicznej, czyli 4014 zł oraz to, że według danych GUS urzędników jest prawie 438 tysięcy, łatwo wyliczyć, że w 2010 roku powiększenie armii urzędników kosztowało podatników niemal pół miliarda złotych.
Patrz też: Andrzej Stankiewicz: Tusk może patrzeć tylko w lewo
RMF FM przypomina, że wcale nie będzie lepiej. Po pierwsze, ze względu na zbliżającą się polską prezydencję w Unii i ze strachu przed cięciami kadrowymi zatrudnianie pracowników stało się powszechne. Po drugie, Trybunał Konstytucyjny właśnie odrzucił ustawę, która miała zmniejszyć zatrudnienie w administracji.
Jak podaje RMF FM, rząd postanowił w inny sposób rozprawić się z problemem nadmiernego zatrudnienia w administracji. Wpisał do budżetu zamrożenie funduszu płac dla pracowników administracji. Co to oznacza? Jeżeli urzędnikowi trzeba będzie dać podwyżkę, albo nagrodę, to innego trzeba będzie zwolnić. Taka sama zasada ma obowiązywać po wyborach w przypadku zatrudniania osób z rodziny czy działaczy partyjnych.