Tragicznie skończył się wyjazd turystyczny dla Polaków, którzy polecieli do Tunezji spędzić rajskie wakacje. Dwóch Polaków zginęło w zamachu terrorystycznym w Muzeum Bardo, jeden Polak uznawany jest za zaginionego, a dziesięciu innych zostało rannych i obecnie przebywają oni w szpitalu. Do Polski w czwartek późnym wieczorem przyjechał drugi samolot z Polakami ewakuowanymi z Tunezji. Turyści, którzy przyjechali i przeżyli zamach, są dalej w szoku: - Strzelali z broni maszynowej - powiedziała na warszawskim lotnisku Chopina kobieta, która dalej nie może ukryć swoich emocji po zamachu. Kobieta powiedziała, że nie była w epicentrum zdarzenia, ale widziała jak terroryści strzelali do każdego, kto się ruszał, z broni maszynowej. - Dostaliśmy drugie życie - powiedział inny Polak, który również wczoraj wrócił z Tunezji.
Przypomnijmy, grupa 36 turystów z Polski przyjechała do Tunezji z biurem Itaka. W środę grupa udała się do Muzeum Narodowym Bardo. To był najgorszy momeny, jaki można sobie wyobrazić: do muzeum wtargnęli islamscy fanatycy i zaczęli strzelać do zwiedzających. Zginęły 23 osoby, w tym dwóch Polaków. Według polskiego MSZ, 10 Polaków jest rannych, jeden Polak jest zaginiony. Wcześniej za zaginionych uznawano dwóch Polaków, ale jeden z nich został odnaleziony w szpitalu.
Zobacz: Atak terrorystyczny w Tunezji. Polacy uciekają przed terrorystami!