Rafał Sierchuła, historyk poznańskiego IPN, na potwierdzenie sprawy znalazł dowody w dokumentach SB i MSW.
Jak informuje RMF FM, badacz odnalazł m.in. notatkę tajnego współpracownika, który działał w związku Literatów Polskich. Donosił on SB, że szef związku Jarosław Iwaszkiewicz, po spotkaniu z goszczącym wtedy w Polsce sekretarzem Komitetu Noblowskiego, powiedział zaufanym kolegom, że w Szwecji rozważana jest kandydatura Gombrowicza, lub Herberta do nagrody.
Według historyka wypowiadającego się dla RMF FM był to gwódź do trumny ZLP, gdyż planowali oni jako kandydatów Andrzejewskiego, Iwaszkiewicza i Parandowskiego. Informacja sporządzona na ten temat, miała trafić do MSW.
W tej notatce Herbert to umysłowo chory melancholik. Gombrowiczowi zarzuca natomiast kontakty z literatami - faszystami w Rumunii. Co władza zrobiła z tą wiadomością? Tego dokładnie nie wiadomo, ale jest niemal pewne, że użyła tych materiałów, aby skutecznie osłabić pozycję pisarzy.