Jak pisze "Rzeczpospolita", wśród listów do premiera najwięcej jest skarg. Polacy narzekają m.in. na ministrów sprawiedliwości i infrastruktury, masowo krytykują działania sądów i organów ścigania, skarżą się na PKP i wygórowane zarobki osób zatrudnionych w telewizji.
Donald Tusk otrzymuje również wiele próśb: o pomoc w załatwieniu mieszkania, miejsca w szpitalu, przyznaniu renty czy znalezieniu pracy (niektórzy prosili o pracę w jego kancelarii).
Jak wynika z danych z ostatnich 13 lat, do których dotarła "Rzeczpospolita", ze wszystkich premierów Polacy najchętniej piszą właśnie do Tuska. Ta popularność wynika z wizerunku premiera. To wizerunek swojaka, człowieka otwartego i sympatycznego - tłumaczy w "Rz" dr Marcin Stencel, psycholog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, badający psychologię wyborcy.
Co dzieje się w listami obywateli? Jak czytamy w "Rz", w 2010 r. Kancelaria Premiera odpowiedziała na 4,5 tys. listów. Ponad 2 tys. spraw przekazała do rozpatrzenia właściwym organom. 5,5 proc. z nich zostało załatwionych pozytywnie.