Rosjanie nie potrafili zrozumieć ok. 20 proc. nagrań. - Nam, Polakom, będzie łatwiej odczytać to, co zostało nagrane - wierzy dr Mieczysław Goc (59 l.), wiceprezes Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego.
W rosyjskim śledztwie nie brali udziału polscy eksperci kryminalistycy. Być może dlatego biegłym z Moskwy nie udało się zrozumieć ok. 20 proc. nagrań. W przekazanych nam stenogramach określili je jako niezrozumiałe, a w wielu przypadkach nie potrafili wskazać, do kogo należy wypowiedź. Doktor Goc wierzy, że naszym ekspertom uda się rozszyfrować dużo więcej. - Przede wszystkim dlatego, że nagrania są w języku polskim - mówi ekspert.
Odczytania zapisów podejmie się od dziś sześciu biegłych z kierowanego przez prof. Marię Kałę Instytu Ekspertyz Sądowych. Takich specjalistów jak oni jest w kraju kilkunastu. Są wśród nich inżynierzy, językoznawcy, psycholodzy. Łączy ich jedno. - Wszyscy mają absolutny słuch fonematyczny, czyli ponadprzeciętną zdolność rozumienia i rozróżniania dźwięków mowy - mówi dr Goc. Od dziś przez kilka tygodni, sekunda po sekundzie, eksperci będą odsłuchiwać nagrania. Najpierw oczyszczą je z szumów i trzasków. Jest też nadzieja, że odszyfrują, do kogo należał głos.