Adam Feder wybrał się “strefy wolnej od piłki nożnej”, rozmawiał z ludźmi, którzy podali mnóstwo argumentów za tym, aby mecz Polska – Hiszpania spędzić z dala od telebimów i telewizorów. "Piłka nożna to głupia gra". "Przypomina mi ulubioną zabawę mojego psa. Kiedy rzucam mu piłkę, one też za nią gania" - usłyszał Adam Feder od przechodniów. “Oglądanie 22 gości, którzy popitalają za jedną piłką jest stratą czasu, lepiej ten czas spędzić z przyjaciółmi i posłuchać dobrej muzyki” - przekonuje Andrzej Zielak – Iwulski , właściciel jednej z warszawskich “stref wolnych od Euro”.
Napisz w komentarzu, czy zgadzasz się z ludźmi, którzy osiągnęli spokój i szczęście, bo nie oglądają polskich piłkarzy.
Okazuje się, że wielu ludzi, zamiast przeżywać kolejne porażki polskiej reprezentacji, wykorzystuje ten czas na zakupy w opustoszałych sklepach, odwiedzają baseny, czy teatry i doskonale się bawią. “Piłkę nożną mam mega w du**e” – usłyszał Adam Feder od jednego z przechodniów, który w trakcie meczu rozkoszował się dźwiękami koncertu w Filharmonii Narodowej.