Punktualnie o godzinie 11 w Belwederze na zaproszenie prezydenta pojawili się Donald Tusk (52 l.) i marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (57 l.). Spotkanie zakończyło się po niecałych trzydziestu minutach. Politycy PO wyszli oburzeni. - Spotkanie i sposób zaangażowania pana prezydenta wskazuje na polityczne zamówienie - komentował premier. - W pewnym momencie prezydent wyraził oczekiwanie, że natychmiast będą jakieś aresztowania - dodał Donald Tusk.
Szef Kancelarii Prezydenta, Władysław Stasiak (43 l.) tłumaczył, że prezydent nie chce, żeby sprawa została zamieciona pod dywan. Na wniosek prezydenta i premiera szef CBA Mariusz Kamiński (44 l.) zdecydował o odtajnieniu dokumentów ze śledztwa oraz o stopniowym przesyłaniu ich do prokuratury. Opozycja nie chce jednak czekać. Szef SLD Grzegorz Napieralski (35 l.) i prezes PiS Jarosław Kaczyński (60 l.) zażądali natychmiastowego powołania komisji śledczej, która mogłaby ujawnić kulisy afery.
Kulisy afery hazardowej ujawniła "Rzeczpospolita", która opublikowała stenogramy z podsłuchanych rozmów pomiędzy Zbigniewem Chlebowskim a biznesmenami, którym obiecywał pomoc w załatwieniu ustawy. Według CBA państwo mogłoby na tym stracić nawet 500 mln złotych. Chlebowski już stracił stanowisko szefa klubu PO. Zastąpił go Grzegorz Dolniak (49 l.), dotychczasowy wiceszef klubu.