Afera hazardowa rozpaliła głowy polityków. Wczoraj o godzinie 11 w Belwederze na zaproszenie prezydenta pojawili się Donald Tusk (52 l.) i marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (57 l.). Spotkanie zakończyło się po niecałych trzydziestu minutach.
- W pewnym momencie prezydent wyraził oczekiwanie, że natychmiast będą jakieś aresztowania - tłumaczył Donald Tusk. Na wniosek prezydenta i premiera szef CBA Mariusz Kamiński (44 l.) zdecydował o odtajnieniu dokumentów ze śledztwa oraz o przesłaniu ich do prokuratury. Opozycja nie chce jednak czekać. SLD i PiS zażądały natychmiastowego powołania komisji śledczej, która mogłaby ujawnić kulisy afery.
Partia Jarosława Kaczyńskiego (60 l.) doniosła też do prokuratury na premiera i ministra sportu, m.in. w sprawie podejrzenia złamania tajemnicy państwowej. Według PiS, Tusk mógł poinformować Drzewieckiego o prowadzonej przez CBA akcji, a ten ostrzec kolejne osoby. Kulisy afery hazardowej ujawniła "Rzeczpospolita", która opublikowała stenogramy z podsłuchanych rozmów pomiędzy Chlebowskim a biznesmenami, którym obiecywał pomoc w załatwieniu ustawy. Chlebowski już stracił stanowisko szefa klubu PO.
W sondażu SMG/KRC dla TVN24 - 55 proc. Polaków oceniło, że powinien też zostać wyrzucony z PO. 47 procent uważa, że taki sam los powinien spotkać Mirosława Drzewieckiego.