Bo w sekowaniu kierowców rząd i policja również doszły do mistrzostwa. Kilometr za kilometrem na każdej prostej, za każdym łukiem drogi czai się policjant z suszarką w dłoni albo fotoradar. Zestresowany - i wk ny jak ja - kierowca co chwila pali gumy, by szczególnie przed bezdusznym okiem tych ostatnich wyhamować. Co na polskich drogach jest zadaniem dość karkołomnym. Bo kilometr za kilometrem ciągną się - dziura za dziurą.
Co robi rząd, by jazdę uczynić bezpieczniejszą? Buduje drogi? Nie, bo za drogie nowe drogi. Więc co? Kupuje nowe fotoradary. Będzie ich 700. Genialnych. Widzą i fotografują nie tylko z przodu, ale i z tyłu. Byś i za radarem jechał wolniutko. By twojemu życiu, kierowco, nie zagrażały polskie drogi...