Policjant zdębiał. Ale cóż, przepisy to przepisy - bokserki i skarpety oddał. - Inaczej musiałbym za nie zapłacić - mówi. Majtki były wprawdzie trochę przetarte, a skarpetki w jednym miejscu przycerowane, ale magazynier przyjął je bez szemrania. - Sztuka to sztuka - stwierdził tylko filozoficznie.
Okazuje się, że policja na Śląsku jest bardzo skrupulatna, jeśli chodzi o bieliznę funkcjonariuszy. Skarpety służbowe wydawane są raz na rok, majtki - raz na dwa lata.
Po upływie tego czasu policjant może je sobie wziąć na stałe. Ale jeśli kończy służbę, a "termin używalności" bielizny jeszcze nie minął, gacie trzeba zdać. No i tak właśnie musiał zrobić aspirant sztabowy na emeryturze Piotr Budzyń.
W Katowicach zabrakło rozsądku
- A ja moje skarpety mam już na własność - pokazuje dumnie Rafał Jankowski, policyjny związkowiec. - Mam je już ponad rok, więc nikomu nie oddam.
Policjanci zastanawiają się, po co stara bielizna ma zalegać w magazynach. A może mniej znoszone majtki będą przekazywane nowym policjantom.
- Istotnie, rozporządzenie MSWiA nakazuje zwrot umundurowania, w tym bielizny osobistej - mówi podinsp. Krzysztof Hajdas z biura prasowego KG policji. - Ale nie wszystkie komendy restrykcyjnie go stosują. Kierujemy się rozsądkiem. Widocznie jednak w Katowicach tego rozsądku zabrakło - mówią policjanci.