Pod koniec września zorganizowano specjalną akcję, w której blisko 100 policjantów przeszukiwało okolice, w których trzy lata temu po raz ostatni widziana była Iwona Wieczorek. Jak przyznali przedstawiciele policji, dotychczas cała trasa prowadząca w stronę Jelitkowa nie była sprawdzana tak dokładnie. Podczas poszukiwań znaleziono skrawki ubrań i fragmenty kości.
ZOBACZ: Iwona Wieczorek: przełom w poszukiwaniach? Nowe skrawki ubrań i kości!
Po przebadaniu okazało się jednak, że znaleziska nie mają związku z zaginięciem Iwony, czytamy na tvn24.pl.
- Możemy powiedzieć z pewnością, że to nie ludzkie kości, tylko zwierzęce – informuje Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
ZOBACZ: Iwona Wieczorek porwana i otruta?
Skrawki ubrań okazały się być fałszywą poszlaką. Nie udało się z nich wyodrębnić DNA, a dodatkowo mama zaginionej nie rozpoznała w nich ubrań swojej córki.
– Nie poddajemy się i szukamy nowych śladów w sprawie, ale wszystkie poszlaki to zwykłe hipotezy. W ostatnim czasie do policyjnego zespołu, który zajmuje się Wieczorek dołączył nowy policjant, który być może spojrzy na sprawę „świeżym okiem” – tłumaczy Kowalik-Kosińska
Iwona Wieczorek zaginęła w lipcu 2010 roku. Około godziny 4 rano dziewczyna wracała do domu z dyskoteki w Sopocie, gdzie była ze znajomymi. Jednak, jak zarejestrowały kamery monitoringu, nadmorskim deptakiem wracała już sama. Potem ślad po Iwonie urwał się.