W rozmowie z gazetą prezes Młodzieży Wszechpolskiej i jeden ze współorganizatorów marszu, Robert Winnicki zdradził, że członkowie jego organizacji otrzymują od funkcjonariuszy wiele telefonów. - Mamy sygnały, że do osób, które na stronie Marszu są wymienione jako koordynatorzy wyjazdu, dzwonią funkcjonariusze policji. Są wzywani na rozmowy, pytani, kto jedzie, którędy, jaka grupa, dlaczego - powiedział Winnicki.
Policjanci na tym jednak nie poprzestają. Funkcjonariusze kontaktowali się też m.in. z kierownictwem kilku firm transportowych w województwie podkarpackim, z zapytaniem o to, czy i kto w najbliższy weekend wynajął autokary na wyjazd do Warszawy. Organizatorzy Marszu Niepodległości mówią, że kilka osób zniechęcano do organizowania takich wyjazdów.
"Rz" donosi również, że policja sprawdza kibicowskie fora internetowe, ustalając miejsca zbiórek, trasy przejazdu autokarów dowożących uczestników Marszu Niepodległości.
- Zastanawiam się, czy działania wobec środowiska organizującego lewicową manifestację są równie intensywne. Mam co do tego wątpliwości - dodał Winnicki.
Czytaj więcej: MARSZ 11 listopada: Narodowcy krytykuja plakat zachęcający do marszu