Stołeczni policjanci przygotowali portret pamięciowy złodzieja na podstawie zeznań świadków. Młody mężczyzna w wieku 25-30 lat był tak bezczelny, że wszedł do banku PKO BP przy ulicy Czumy bez kominiarki, tylko w kapturze. Dzięki temu świadkowie zobaczyli jego twarz. Mężczyzna zastraszył kasjerkę pistoletem, zabrał kilka tysięcy złotych i uciekł.
W styczniu doszło aż do pięciu napadów na banki w różnych dzielnicach Warszawy. Czy wszystkich napadów dokonał ten sam człowiek? - W tej sprawie toczy się pięć oddzielnych postępowań - mówi Anna Kędzierzawska z biura prasowego stołecznej policji. - Na razie nie ma żadnych dowodów, że napadów dokonywał ten sam mężczyzna - dodaje.
Jak zdradzają policjanci, są znaczące różnice w zachowaniu bandziorów. Rabuś z banku przy rondzie Wiatraczna był leworęczny, pozostali praworęczni. Czterech wchodziło do banków w kominiarkach, ostatni tylko w kapturze itp. Możliwe, że mężczyźni działają w jednej gangsterskiej szajce, która napada na warszawskie banki.
Robert Bałdys, zastępca szefa warszawskiej policji, powołał w sprawie styczniowych napadów specjalną grupę policyjnych specjalistów, która ma odkryć sprawców.
Jeżeli kiedykolwiek widziałeś twarz poszukiwanego albo wiesz coś o tych skokach na bank, zadzwoń pod nr 022 603-65-59.