Kiedy mężczyzna opuścił punkt usługowy, bandyci ruszyli do ataku. Jeden z nich czekał w zaparkowanym samochodzie, reszta weszła do budynku galerii. Przerażony mężczyzna wyciągnął broń i zaczął strzelać. Jeden z agresorów padł powalony śmiertelnym strzałem, pozostali usiłowali uciec. Jednak po kilku minutach dopadli ich mundurowi. Wszystko działo się na oczach przestraszonych ludzi, którzy przyszli na zakupy do centrum.
Według świadków policjanci operacyjni z długą bronią pojawili się jeszcze przed pogotowiem i zaczęli reanimować postrzelonego bandytę. Mężczyzna jednak zmarł. Raniony został jeszcze jeden z przestępców.
Prawdopodobnie opolska policja miała przecieki, że gangsterzy szykują napad na kantor. Cała akcja przyłapania bandytów na gorącym uczynku była zaplanowana, a właściciel kantoru był o wszystkim powiadomiony. Mężczyzna nie wytrzymał jednak presji i nie czekając na wsparcie policji, zaczął strzelać do napastników.
Dla dobra śledztwa ani policja, ani prokuratura nie chcą udzielać żadnych informacji na temat spalonej akcji w Galerii Opolanin.