Sprawa generalnie należy do tych z gatunku śmiesznych, gdyby nie to, że dotyczy pijanego posła, który broni się przed odpowiedzialnością immunitetem. Poseł Rybakowicz w nocy z soboty na niedzielę bawił się w klubie Soda w Bydgoszczy. To bardzo modne miejsce w tym mieście. Poseł bawił się tam do czasu, aż został wyproszony z klubu, bo wypity alkohol zbyt mocno uderzył mu do głowy.
Będąc już na zewnątrz, postanowił się wysikać na ulicy w centrum miasta. Miał pecha, bo natychmiast stanęli przy nim policjanci. Poseł „sikacz” pokazał im poselską legitymację, powiedział też ponoć, że mogą mu skoczyć. Ponoć, bo poseł nie potwierdza tej wersji.
PRZECZYTAJ: Poseł Rybakowicz pokazał policjantom penisa, potem legitymację poselską
– Byłem pod wpływem alkoholu, ale nie byłem wulgarny – tłumaczy się nam. – Rozmowa była krótka. Nic więcej. Rozeszliśmy się – dodaje. To jednak nie koniec sprawy.
– Materiały zostały przekazane do Komendy Głównej z wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie sprawcy wykroczeń do odpowiedzialności – mówi nam nadkom. rzecznik Maciej Daszkiewicz.
Jeśli Sejm się zgodzi, poseł straci immunitet i policja będzie mogła ukarać go mandatem na 200 zł.
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS:
– To, co zrobił poseł Rybakowicz, jest nadużyciem. Skompromitował się jako poseł i jako człowiek. Immunitetu należy używać w celach politycznych. Jest np. potrzebny posłom opozycji, by mogli bez obaw krytykować władzę.
Andrzej Rozenek, poseł RP:
– Zachowanie posła było niestosowne. Przepraszam za niego, zresztą on sam też przeprasza. Jest nam wstyd z tego powodu. Zbierze się prezydium klubu i będziemy mówić o tej sprawie. Poseł może zostać nawet usunięty z klubu.
A
rkadiusz Mularczyk, szef klubu SP:
– Immunitet jest często nadużywany przez posłów, nierzadko są to sytuacje kompromitujące Sejm. Niepoważna jest sytuacja, kiedy poseł Adam Rybakowicz zamiast zapłacić mandat, pochylić głowę, wymiguje się immunitetem.
Krystyna Skowrońska, PO:
– Nie potrzeba immunitetu, by być przyzwoitym posłem. Posłowie powinni zachowywać się jak każdy inny obywatel. Kiedy sprawa nie dotyczy polityki, powinien zapłacić mandat.