Dwójka podejrzanych o atak na biuro poselskie Rokity to 31-letni Dominik M. i 21-letni Tomasz W. Jak nieoficjalnie dowiedział się "SE", na celowniku policji znajdowali się już od kilku dni. Ale do ich zatrzymania doszło, kiedy nie opłacili biletu za parkowanie.
Ich samochodem zainteresowali się strażnicy miejscy i policja musiała interweniować, by nie spłoszyli bandytów. A to właśnie w aucie zatrzymanych odnaleziono broń, którą się posłużono do ataku na biuro Rokity.
W bagażniku pojazdu znajdowała się bowiem proca na metalowe kulki, pistolety do paintballu oraz zaostrzone gwiazdki do rzucania. Odnaleziono też skradzione radio.
- Jeden z podejrzanych przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak tłumaczy, nie zdawał sobie sprawy, że strzelał w kierunku biura poselskiego. Za zniszczenia, których dokonali, grozi im do 5 lat więzienia - wyjaśnia Maciej Karczyński (40 l.) z policji.