Od połowy stycznia prof. Lechosław G. powinien przebywać w areszcie, jednak trafił do niego dopiero tydzień temu.
- Dostaliśmy z sądu nakaz doprowadzenia Lechosława G. do aresztu - poinformował rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. - Obecnie G. czeka w areszcie na decyzję komisji penitencjarnej.
"Specyficzna terapia"
Od marca 2010 roku w prokuraturze toczyło się postępowanie w sprawie zarzutu molestowania pacjentek przez Lechosława G. Miał hipnotyzować kobiety, a potem dotykać ich ud, piersi oraz miejsc intymnych. Seksuolog tłumaczył, że to "specyficzna autorska terapia behawioralna", którą stworzył, odnosząc się do swojej wiedzy i bogatego doświadczenia. G. zaznaczył też, że w przeszłości był biegłym sądowym i doskonale wie, które czynności można określić jako molestowanie seksualne.
Zobacz: Zakopane. Dziecko spadło z wyciągu
Czy trafi do więzienia?
Profesorowi postawiono sześć zarzutów, a w kwietniu 2013 roku sąd skazał go na cztery lata więzienia i zakazał mu wykonywania zawodu przez sześć lat. W październiku ten wyrok został podtrzymany przez sąd okręgowy. Seksuolog miał od połowy stycznia przebywać w areszcie, ale trafił do szpitala.
G. złożył wniosek o odroczenie ze względu na stan zdrowia i kolejny o wstrzymanie wykonania kary. Sąd jednak odrzucił ten ostatni i powołał biegłych, aby sprawdzili, czy skazany rzeczywiście jest tak chory, że nie może siedzieć w więzieniu.
W lutym miała odbyć rozprawa w tej sprawie, ale sędzia zachorował. Wniosek o odroczenie ma zostać rozpatrzony 18 marca 2014. Do tego czasu seksuolog będzie przebywał w areszcie.
Zobacz też: Oszukane szczepionki [Nowe wiadomości]. Ta pielęgniarka z Pruszkowa wstrzykiwała dzieciom wodę