Z gaśnicami samochodowymi przez okno weszli do mieszkania i zaczęli gasić płomienie. Gdy zrobiło się jaśniej, zobaczyli na łóżku nieprzytomnego mężczyznę. Na szczęście udało się go uratować. Do szpitala wraz z rannym trafił jeden z policjantów, który podczas akcji ratunkowej poparzył sobie rękę. Jak się okazało, przyczyną pożaru był garnek z frytkami pozostawiony na ogniu.
Białystok: Policjanci wyciągnęli mężczyznę z płomieni
Tylko czujności policji zawdzięcza życie Arkadiusz Bauer (26 l.) z Białegostoku. Kiedy mundurowi patrolujący miasto zauważyli wydobywające się z jednego z mieszkań na parterze kłęby dymu, od razu ruszyli do akcji.