Policjanci z Bytowa próbowali zatrzymać kierowcę, który przekroczył prędkość. Udało im się to po pościgu. Co ciekawe mężczyzna twierdził, że uciekał, gdyż myślał, że to przebierańcy. My mamy taką nadzieję po obejrzeniu filmu! Jak donosi Dziennik Bałtycki, nagranie widział już zastępca komendanta powiatowego policji, Andrzej Hasulak. Co mówi? - To nagranie wyrwane z kontekstu. Nie ma na nim momentu, gdy wcześniej mężczyzna uderzył funkcjonariusza. Nie ma też jego wcześniejszego zachowania - dziennik cytuje wicekomendanta.
Policjanci z Bytowa lewie dali radę rosłemu kierowcy
- W środę policjanci próbowali zatrzymać mężczyznę do kontroli drogowej dając mu wyraźne sygnały do zatrzymania się, ponieważ przekroczył prędkość o 19 km/h. Mężczyzna zwolnił, zatrzymał się, kiedy podeszli do niego policjanci i podali przyczynę kontroli drogowej ten stwierdził, że są przebierańcami i gwałtownie ruszył o mało nie rozjeżdżając policjantki - opowiada Michał Gawroński, oficer prasowy bytowskiej policji.
Zobacz: Supersłodkie policjantki [Zdjęcia]
Interwencję nagrał syn zatrzymanego. Na filmie widać, jak funkcjonariusze nie mogą sobie poradzić z założeniem kajdanek mężczyźnie, szarpią się z nim. W końcu używają gazu i dzwonią po posiłki.
- Część interwencji została przeprowadzona w sposób nie do końca profesjonalny, jednak policjanci mieli prawo użyć gazu, tak samo w stosunku do mężczyzny jak i kobiety, która zbliżała się do funkcjonariuszki z podniesiona ręką i z prawej strony, czyli tam gdzie miała broń. Na takie ryzyko odebrania broni policjantka nie mogła sobie pozwolić – tłumaczy zachowanie policjantów Gawroński w rozmowie z "TVN 24". TO ŻART?