Maltańska policja mówi o przypadku Kajetana P. - "wyjątkowy". - U nas w ciągu roku są trzy, może cztery zabójstwa. Na Malcie zabijają się tylko kryminaliści wyrównujący rachunki. Ale żeby mężczyzna zabił kobietę i odciął jej głowę? Takie rzeczy się tu nie dzieją - mówi w rozmowie z "Super Expresem" Silvio Valletta, szef wydziału kryminalnego, który pomógł polskim funkcjonariuszom zatrzymać Hannibala. Valletta mówi również, że wielkim zdziwieniem było dla nich pojawienie się poszukiwanego Polaka na malutkiej wyspie. - Tu przyjeżdżają bandyci co najwyżej z Włoch - twierdzi.
Był krok przed nami
Maltańscy śledczy są dumni, że brali udział w zatrzymaniu Kajetana P. - Dostaliśmy w poniedziałek informację od polskiej policji, że poszukiwany przez nich morderca jest na naszym terenie - opowiada nam szef maltańskich kryminalnych.
W ślad za Hannibalem na Maltę przyjechali depczący mu od tygodnia po piętach polscy policjanci, tzw. łowcy cieni z Centralnego Biura Śledczego Policji.
- Gdy wyjeżdżaliśmy z Polski, byliśmy tydzień za Kajetanem, ale ten dystans się skracał. We Włoszech były to już trzy dni, a na Malce wymeldował się z hotelu trzy godziny przed naszym przyjazdem. W konsulacie tunezyjskim, gdzie chciał wyrobić fałszywy paszport, byliśmy dosłownie 20 minut po nim. To była ogromna adrenalina - opowiada policjant, który tropił Hannibala.
Wyglądał, jakby na nas czekał
Policjanci dorwali Kajetana na przystanku autobusowym. - Siedział na ławce, miał spakowany plecak. Podejrzewam, że planował uciec gdzieś dalej, do innej miejscowości albo z powrotem do Włoch. Nasza policja i polscy funkcjonariusze otoczyli go. I choć nie mieliśmy na sobie mundurów, on doskonale wiedział, co się dzieje. Wyglądał, jakby na nas czekał - opowiada komisarz Valletta.
- Był bardzo spokojny, nic nie kombinował. Nie okazywał żadnych emocji - przyznaje "łowca cieni".
Okazało się, że maltańscy policjanci mieli już wcześniej kontakt z Hannibalem. Morderca przyszedł na komisariat i zgłosił, że zgubił paszport. Potrzebował dokumentu, żeby przedostać się do Afryki. W tym celu odwiedzał również konsulat tunezyjski.
Za tydzień wróci do kraju
Teraz Hannibal siedzi w maltańskim więzieniu i czeka na ekstradycję. - Prawdopodobnie sprowadzimy go do Polski samolotem pod koniec przyszłego tygodnia. Chcemy to zrobić szybko, ale przede wszystkim bezpiecznie - mówi kom. Iwona Kuc z Komendy Głównej Policji.