Na czym polegała sprytna metoda złodzieja? Wylewnie witał się ze swoimi ofiarami na ulicy. Ściskał ich, obejmował i wycałowywał. W pewnym momencie udawał, że się pomylił i odchodził. Dopiero po pewnym czasie jego zaskoczeni "znajomi" orientowali się, że nie mają portfeli.
Policjanci dobrze znali rysopis przestępcy, niedawno odebrali jednak dodatkowe zgłoszenie od kobiety, która w ten sposób straciła ponad 4500 zł. Tego samego dnia Piotr J. próbował okraść mężczyznę na stacji paliw. Wykazał się on czujnością i powiadomił policję. Policjanci wezwali podejrzanego Piotra J. na komendę, ale nie zgłosił się. Miał jednak pecha. Parę dni później został zatrzymany i przewieziony do więzienia. Usłyszał zarzuty za kradzież i usiłowanie kradzieży.