Bił i kopał nawet wtedy, gdy ofiara upadła na ziemię. Bandyta uciekł dopiero na widok ojca pobitego, który pojawił się na miejscu.
Policjanci złapali napastnika po kilkunastu minutach. Miał jeszcze krew na rękach i nie potrafił powiedzieć, skąd się tam wzięła. Mężczyzna trafił już za kratki. Kilka tygodni wcześniej wyszedł z więzienia, dokąd trafił za... pobicie.