Była zaledwie piąta rano, kiedy st. post. Mateusz Maksimczuk z drogówki pędził na służbę w swej jednostce w Międzyrzeczu. Wyruszył ze swego Świebodzina, kiedy nagle zobaczył dym buchający z okna jednej z kamienic. Natychmiast zadzwonił do kolegów, ale i ruszył do kamienicy. Wszyscy mieszkańcy spali, więc bez pardonu zaczął walić do drzwi mieszkań. Przecierający oczy ludzie opuszczali swe lokale. W końcu policjant trafił do mieszkania skąd wydobywały się kłęby czarnego dymu. Wyważył drzwi. Na miejscu okazało się, że prawie kona tutaj mężczyzna w średnim wieku. W tym momencie na miejscu pojawili się także strażacy. wspólnymi siłami mundurowym udało się ewakuować z lokalu nieprzytomnego 50-latka, który natychmiast trafił pod opiekę lekarzy. Po szybkiej akcji ratowniczej rozbudzeni mieszkańcy świebodzińskiej kamienicy mogli odetchnąć z ulgą, a posterunkowy ruszyć do swej jednostki w Międzyrzeczu.
Zobacz: Zielona Góra. Policjanci odzyskali auta warte milion złotych