Marcin Pasternak (25 l.), sierżant drogówki w Wadowicach (woj. małopolskie), który zdobył tytuł Mistera Polski 2008, zbiera pieniądze na bilet lotniczy do Singapuru.
- Muszę zdobyć aż 13 tys. złotych - wzdycha pan Marcin. Z pensji takiej kwoty nigdy nie będzie w stanie odłożyć. Zarabia niecałe 2 tys. złotych.
Najprzystojniejszy polski policjant właśnie dowiedział się, że został zaproszony do prestiżowego konkursu, w którym o zaszczytny tytuł może powalczyć z przystojniakami z całego świata. To wielkie wyzwanie. Na twarzy sierżanta radość miesza się jednak ze smutkiem. Nie ma mu się co dziwić. Okazuje się, że organizatorzy nie fundują mu przelotu do Singapuru. Bilet musi kupić sobie sam. Sam też musi sprawić sobie strój narodowy, w którym zaprezentuje się jury. - Szkoda by było zmarnować taką szansę i nie wystąpić w konkursie - martwi się sympatyczny policjant, który po służbie studiuje pedagogikę. Mister Polski 2008 ma nadzieję, że z pomocą "Super Expressu" znajdzie się jakiś sponsor. Zapewnia, że zaprezentuje się jak najlepiej i pokaże, na co stać prawdziwego faceta z Polski. Pani Marcinowi można wierzyć. Sierżant, który na co dzień ściga piratów na swym motorze, udowodnił, że równie dobrze radzi sobie na wybiegu, jak i podczas służby na ulicy.