- Zlewozmywak z szafką, wanna z baterią, piecyk gazowy, karnisze, nawet deska klozetowa - Janina Będkowska wylicza sprzęt, który zniknął wraz z Dariuszem P. - Wynajmując mieszkanie policjantowi, myślałam, że nic złego się nie stanie. W końcu komu mamy ufać, jak nie mundurowym - dodaje. Lokator Dariusz P. początkowo uiszczał czynsz, płacił za media. Był pilnowany przez męża pani Janiny, ale potem mąż zmarł.
Zobacz: Złodzieje ukradli mango. Jedno, ale potężne: waży 8 ton!
- Nie miałam siły stale go kontrolować. Zaufałam mu i przekazałam książeczki opłat. Zaczął zalegać z czynszem, rachunkami. W sumie zadłużył mnie na ponad 6 tys. zł i się wyprowadził - mówi kobieta. Pani Janina o sprawie poinformowała przełożonych policjanta. Komendant przekazał ją do zbadania prokuraturze w Bytomiu. Próbowaliśmy porozmawiać z Dariuszem P. na komisariacie. - Nie ma takiej opcji - rzucił i odwrócił się na pięcie.