- On ma żonę i dwójkę dzieci. Kiedy pojechaliśmy po niego, akurat wrócił z córkami z basenu. Chyba oszalał. Cała komenda jest monitorowana. Na nagraniach widać, jak wchodzi z tą kobietą do łazienki. Później ich cienie na ścianach. I nie ma żadnych wątpliwości, co się działo - mówi jeden z policjantów, który zatrzymywał swojego kolegę. 25-letnia mieszkanka Brodnicy miała być w poniedziałek świadkiem na sprawie karnej w Toruniu. Dwa razy jednak nie stawiła się w sądzie. Sąd wydał więc postanowienie o jej doprowadzeniu przez policję. Dlatego funkcjonariusze w sobotę zatrzymali kobietę, aby rano przewieźć ją na proces. Została umieszczona w izbie zatrzymań brodnickiej komendy. Krzysztof G. pełnił tam służbę.
Gwałt na Polce w Rimini. Sąd WYDAŁ WYROK! Jaką karę otrzymał gwałciciel?
W niedzielę rano 25-latka oskarżyła go o gwałt. Jeszcze tego samego dnia policjant został zatrzymany.
- Nie udzielamy żadnych informacji w tej sprawie. Rozmawiałam z pokrzywdzoną i widziałam, w jakim jest stanie - stwierdza krótko Alina Szram, szefowa Prokuratury Rejonowej w Brodnicy. Śledczy podają jedynie, że zabezpieczone zostały ślady przestępstwa, dowody rzeczowe i zapis monitoringu z izby zatrzymań. Przeszukane zostało również mieszkanie funkcjonariusza.
Seksskandal w policji. Oskarżenia padają pod adresem wysoko postawionych funkcjonariuszy
Wczoraj prokuratura skierowała wniosek do sądu o tymczasowy areszt dla byłego już policjanta. Dzień wcześniej został wydalony ze służby.
Krzysztof G. nie przyznaje się do winy. - Tłumaczy się, że to ona go sprowokowała i do stosunku doszło za obopólną zgodą - mówi nam jeden z policjantów. Byłemu funkcjonariuszowi grozi do 12 lat więzienia.