"Politycy pokracznie rozumieją słowa papieża"

2009-04-02 17:50

Czy nauki Jana Pawła II wpłynęły w jakiś sposób na polskich polityków? Po dzisiejszej awanturze w Sejmie widać, że nie. Wicemarszałek Sejmu, Stefan Niesiołowski podkreśla, że mimo zabiegów papieża nic się nie zmieniło, bo jego myśli każdy "naginana do swoich potrzeb politycznych"

- Nawet obserwując wystąpienie Jana Pawła II w polskim parlamencie w 1999 roku można zauważyć, że lewica klaskała tam, gdzie była mowa o różnorodności i sprawiedliwym podziale, a ci którzy odwołują się do religii, klaskali tam, gdzie było o rodzinie - tłumaczył w TVP Info Niesiołowski.

Jego zdaniem, słowa papieża, w tym jego słynna wypowiedź "od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej" była interpretowana w zależności od bieżącego zapotrzebowania. - Myśli papieża na ogół pokracznie interpretowano i naginano do swoich potrzeb politycznych - zaznacza.

Były marszałek Sejmu Maciej Płażyński uważa, że Jan Paweł II był autorytetem w momencie, gdy nasz naród takiego autorytetu potrzebował. - Polacy w czasach trudnych potrzebują kogoś, co do którego nie ma żadnych wątpliwości. Jego rola była dla nas opatrznościowa - cytuje polityka serwis tvp.info.

- W Polsce mamy dużo polityków, politykierów, brakuje mężów stanu. Jan Paweł II, mimo że był przywódcą politycznym, ze względu na swój wkład w pojednanie różnych Kościołów i swoje przesłania polityczne, powinien być traktowany jako mąż stanu - podkreśla Longin Pastusiak, były marszałek Senatu V kadencji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają