- Donald Tusk ma powody do zadowolenia. Jego ugrupowanie wygrało wybory samorządowe, kandydat tej partii został prezydentem, a sama PO cieszy się wciąż ogromnym poparciem Polaków - mówi dr Rafał Chwe-doruk, politolog. A kto był największym przegranym 2010 roku?
Przeczytaj koniecznie: Wybierz HIT i kit roku 2010 - Paweł Staliński z mamusią, Doda z Nergalem, Edyta Górniak i Krupa? GŁOSUJ!
Zwycięzcy
>> Bronisław Komorowski
Polityk spełniony. Był ministrem, marszałkiem Sejmu, W 2010 roku został prezydentem. Łatwo nie było, bowiem kampania wyborcza rozgrywała się w cieniu smoleńskiej tragedii. Komorowski przez kilka tygodni, jako marszałek Sejmu, pełnił funkcję prezydenta. Teraz przed nim pięć lat w Pałacu. Początek miał niemrawy. Rok zakończył dyplomatyczną ofensywą (spotkał się z prezydentem Obamą i Miedwiediewem).
>> Donald Tusk (53 l.)
Dalej uwodzi Polaków. Zrezygnował z żyrandola dla realnej władzy. I choć do rządu można mieć mnóstwo zastrzeżeń, to Platforma wciąż jest liderem partyjnych sondaży. W efekcie Tusk może być pierwszym po 1989 roku politykiem, który dwie kadencje będzie szefem rządu.
>> Grzegorz Schetyna (47 l.)
Trafiony odłamkiem z afery hazardowej stanął na nogi i wrócił do wielkiej polityki. Jest marszałkiem Sejmu i drugą osobą w kraju. Także w PO nic bez jego wiedzy się nie stanie. A jego współpracownicy przekonują, że to dopiero początek drogi "Scheta" na szczyt.
>> Grzegorz Napieralski (36 l.)
Udowodnił, że na lewicy liczy się tylko SLD, a lider tej partii jest tylko jeden. Skazywany na porażkę okazał się czarnym koniem wyborów prezydenckich. Prawdziwym testem będą dla niego przyszłoroczne wybory parlamentarne. Mogą się dla niego zakończyć teką wicepremiera.
Z szeregowego posła PiS stała się szefem sejmowego klubu i szefową nowej partii, która chce zawojować scenę polityczną. Czy stanie się polską Margaret Thatcher?
>> Zbigniew Ziobro (40 l.)
Wrócił do łask prezesa i przeszedł z nim na "ty". Teraz ma nieograniczony dostęp do ucha Jarosława Kaczyńskiego. Niektórzy widzą w nim naturalnego następcę prezesa.
>> Waldemar Pawlak (51 l.)
Skazywany na porażkę szef ludowców podniósł się po klęsce w wyborach prezydenckich i poprowadził ludowców do świetnego wyniku w wyborach samorządowych. Teraz już chyba nikt nie ma złudzeń, kto rozdaje karty u ludowców.
>> Wojciech Szczurek (47 l.)
Bezpartyjny kandydat odniósł miażdżące zwycięstwo w walce o prezydenturę w Gdyni. W pierwszej turze wyborów samorządowych poparło go 87,39 proc. głosujących gdynian.
>> Marek Belka (58 l.)
Wielki powrót do wielkiej polityki. Po długiej nieobecności w kraju został szefem Narodowego Banku Polskiego i strażnikiem polskich finansów.
Przegrani
Przegrał wybory prezydenckie, a jego partia poniosła sromotną porażkę w wyborach samorządowych. W dodatku stracił kilkunastu ważnych polityków, którzy założyli PJN. W efekcie PiS jeszcze bardziej przesunęło się na prawo i straciło zdolność koalicyjną. A szanse na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych i samodzielną władzę ma raczej niewielkie.
>> Janusz Palikot (46 l.)
To już jest koniec? Po odejściu z Platformy stracił swój polityczny seksapil i rolę partyjnego błazna. Jeździ po kraju, miota się, rzuca oskarżeniami, ale w sondażach poparcie ani drgnie.
>> Wojciech Olejniczak (36 l.)
Powrót na krajowe podwórko polityczne zakończył się dla niego totalną klapą. Start w wyborach na prezydenta Warszawy i próba odbudowania pozycji na lewicy spaliły na panewce. Teraz Olejniczak liże rany w Brukseli.
>> Antoni Macierewicz (62 l.)
Za sprawą zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej wrócił na pierwszą linię. Ale to powrót w marnym stylu. Dużo słów, insynuacji, zaskakujących teorii. Efekt - żaden.
>> Andrzej Olechowski (63 l.)
Po sromotnej porażce w wyborach prezydenckich usunął się w cień. Okazało się, że czar prysł i pan Andrzej nie potrafi już porywać tłumu wyborców. Chyba pora pomyśleć o politycznej emeryturze...
>> Cezary Grabarczyk (50 l.)
Chaos na kolei i opóźnienia w budowie dróg obciążają konto ministra infrastruktury. Gdyby nie silna pozycja w PO, już dawno wylądowałby na zielonej trawce.
>> Ludwik Dorn (56 l.)
Błazenada w Sejmie i powrót do współpracy z PiS w marnym stylu na kolanach. A jeszcze niedawno mówił o tym ugrupowaniu, że to partia sułtana i politycznych eunuchów. Cóż, najwyraźniej punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
>> Andrzej Pałys (53 l.)
Kolejna w 2010 roku ofiara filipińskiego wirusa na Wiejskiej. Pałys na szczęście przyznał się, że się upił (co prawda późno, ale... lepiej późno niż wcale) i przeprosił za swoje zachowanie.
>> Mirosław Sekuła (55 l.)
Kompletnie nie sprawdził się w roli szefa sejmowej komisji ds. afery hazardowej. To znaczy sprawdził się (tylko nie tak jak trzeba) - starał się, by jego partyjnym kolegom włos z głowy nie spadł. Drugi minus za sromotną porażkę w wyborach na prezydenta Zabrza.