- Młodsze dzieci, które są jeszcze za małe na naukę w szkole, nie mają żadnych zajęć. Zajmę się stworzeniem dla nich takiego miejsca, w którym mogłyby przebywać, bawić się z rówieśnikami, uczyć, rozwijać się i przede wszystkim przygotowywać do nauki szkolnej - opowiada pani Monika.
Nauczycielka z Warszawy zawsze chciała się zająć działalnością misyjną. - O misjach myślałam już od dawna. Aby tam pojechać, do dzieci do Afryki, móc pomagać, być z nimi, pracować z nimi - mówi. Nie każdy ma w sobie jednak tyle zapału albo na miejscu trzyma go zbyt wiele obowiązków. Ale każdy może wspomóc wysiłek misyjny w Afryce. Wystarczy wysłać dowolną kwotę.
- Potrzeby na misjach są ogromne. Brakuje wielu rzeczy, chociażby takich podstawowych, jak kartki papieru, tablice czy nożyczki - mówi ks. Jerzy Limanówka, szef fundacji Salvatti.
ZOBACZ: Nauczyciele na ulicach, a minister umywa ręce: "To nie ja jestem ich pracodawcą"
PRZECZYTAJ: Policjantka z Rimini o brutalności gwałcicieli: "Nigdy się z czymś takim nie spotkałam"
POLECAMY: KOMPROMITUJĄCA wpadka posła PO! Internauci są dla niego bezlitośni