Polkoshow

2008-07-27 6:00

Popularność bywa problemem. Przekonał się o tym generał Roman Polko (46 l.). Wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego musiał ustąpić w BBN ze stanowiska, bo dał się skusić producentom telewizyjnego show "Fort Boyard" i wystąpił w programie.

Generał Roman Polko zrezygnował ze stanowiska, gdy ujawniono, że dorabiał sobie w "Fort Boyard" i prowadził kurs przewodzenia w grupie dla bankowców.

Dorabiał w telewizji

Każdy żołnierz, podejmując dodatkową pracę, musi mieć na to zgodę przełożonego. Generał o nią nie wystąpił. Nieoficjalnie mówi się, że prezydenta Lecha Kaczyńskiego zdenerwowała informacja, że prowadząc szkolenie generał Roman Polko zaprezentował slajd z paniami w kolorowych moherowych beretach i jakoby kazał do nich strzelać. Prosząc o zwolnienie, generał napisał list do prezydenta, że "nie chce stawiać ani głowy państwa, ani szefa BBN w trudnej sytuacji". - To jedyne honorowe wyjście dla mnie - powiedział nam wczoraj generał. Prezydent Lech Kaczyński już w czwartek przyjął jego dymisję. Co teraz będzie się działo z jednym z najpopularniejszych polskich wojaków?

Będzie w dyspozycji MON

Trafi na listę generałów bez przydziału, pozostających w dyspozycji szefa Ministerstwa Obrony Narodowej. Pobierając nadal pensję, będzie więc czekał na to, aż pracę zaproponuje mu Bogdan Klich (48 l.). Ten ma do rozwiązania trudny problem: co zrobić z oficerem, który wielokrotnie naraził się kilku najbliższym współpracownikom ministra obrony narodowej?

Kiedy Roman Polko w 2004 roku odszedł z armii, protestując przeciw decyzjom szkodzącym dowodzonej przez niego jednostce GROM, trafił do telewizji. Prowadził wtedy reality show "Nieustraszeni". Lech Kaczyński, wówczas prezydent Warszawy, zaproponował mu posadę doradcy do spraw bezpieczeństwa. Później wykorzystał temperament i medialną popularność generała Romana Polki podczas swojej kampanii wyborczej. Tym razem jednak sława generałowi zaszkodziła.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki