Theo Bos, nowy trener Polonii, oświadczył wcześniej, że chce popracować nad taktyką i najlepiej by było, gdyby Adrian Mierzejewski, Tomasz Jodłowiec, Maciej Sadlok i Artur Sobiech w ogóle nie znaleźli się wśród wybrańców Smudy.
Potem osiągnięto kompromis - Jodłowiec i Sobiech mieli zagrać tylko z Mołdawią (w niedzielę) i wrócić na zgrupowanie "Czarnych Koszul", a Mierzejewski i Sadlok zagraliby jedynie z Norwegią (w środę). Wczoraj działacze Polonii znów zmienili jednak zdanie, informując PZPN, że ich piłkarze będą na zgrupowaniu krócej niż ustalono. Zaraz potem związek całkowicie zrezygnował z udziału tej czwórki we wspomnianych meczach.
W kadrze Smudy jest za to gracz innego warszawskiego klubu, Michał Kucharczyk.
- Jeszcze kilka miesięcy temu w życiu bym nie pomyślał, że będę grał w pierwszym składzie Legii, a co dopiero w reprezentacji. Mam nadzieję, że trener da mi chociaż szansę na debiut. Nie spałem całą noc. Ale to nie ze stresu, a dlatego, że późno wróciłem z Arielem Borysiukiem ze zgrupowania Legii na Cyprze. Była tylko chwila na spotkanie z rodziną - powiedział nam Kucharczyk tuż przed odlotem na zgrupowanie w Portugalii.