Ogarnięty żądzą mordu gospodarz rozstawił w obejściu wnyki i czekał, aż rudzielec złapie się w pułapkę. Sprytny lis szerokim łukiem omijał zasadzkę, ale przypadkowo złapał się w nią pies mieszkającej w pobliżu 41-latki. Gdy rolnik spostrzegł kundelka, zaczął z całej siły okładać go drewnianym kijem. Psiaczek rozpaczliwie skamlał, błagając o litość, ale okrutnik był bezwzględny. Skończył się nad nim pastwić dopiero, gdy piesek skonał. 40-latek nie usłyszał jeszcze zarzutów. Za zabicie psiaka grożą mu nawet dwa lata odsiadki.
Polował na lisa, a zabił psiaka
2009-10-21
7:00
Nie mógł dorwać chytrusa, to wyżył się na bezbronnym czworonogu. 40-latek z Ulhówka (woj. lubelskie) z zimną krwią skatował psa sąsiadki, bo nie mógł znieść, że dziki lis zakrada się do jego kurnika.