Mężczyzna zaprosił do siebie na biesiadę kilku kolegów. Od samego rana pili alkohol, ale około południa zaczęło im się nudzić. Gospodarz wyciągnął więc z szafy wiatrówkę i wyszedł ze znajomymi na balkon. Wychylił się przez barierkę i zaczął strzelać do przechodzących dołem ludzi. Jedna z kul trafiła siostrę zakonną. Śrut utkwił w ramieniu kobiety. Ranną karetka zabrała do szpitala. A pijany strzelec trafił na komendę. Teraz zajmie się nim prokurator. 45-latek może spędzić za kratami nawet trzy lata.
Polował na zakonnicę
2010-07-20
3:30
Pijacka zabawa omal nie skończyła się tragedią! Podpity 45-latek z Woli wraz z kolegami wyszedł na balkon i zaczął... strzelać z wiatrówki. Jeden z pocisków trafił w ramię siostrę zakonną.