Do Koalicji Skrzywdzonych Rodzin należą ci, którzy zostali poszkodowani przez szpital w Zduńskiej Woli. Dokładnie chodzi o sytuację na oddziale ginekologiczno-położniczy i panujących tam zasadach.
Jak przyznaje jedna z kobiet, która należy do stowarzyszenia mimo że miała mieć cesarskie cięcie, to w ostatniej chwili lekarz zmienił zdanie. Do tego była na porodówce traktowana gorzej jak rzecz! „Z tego, co pamiętam, to pan doktor przyszedł i poprosił o kleszcze. Powiedział, że mam się nie interesować dlaczego, po prostu mam zacząć przeć. Na szczęście, kleszczy nie użyli, ale trzy osoby rzuciły mi się na brzuch i po prostu córkę wypchnęli. Potem zaczął mnie szyć. Gdy ruszyłam pośladkami, to powiedział do mnie: ”połóż k...a. tę dupę” opowiada pacjentka, podaje wp.pl.
Kobieta na bieżąco nie była informowana o stanie zdrowia dziecka, a okazało się, że w czasie porodu córka doznała porażenia splotu ramiennego. Teraz dziewczynka nie ma całkowitej sprawności. Odkąd skończyła tydzień jest rehabilitowana, przeszła już operację, a ma dopiero kilka lat. Dziennikarze, którzy chcieli porozmawiać z ordynatorem szpitala usłyszeli, że ma on odgórny zakaz rozmowy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: 2,5-letnia dziewczynka WYPADŁA Z OKNA! Dziecko nie żyje