Czescy ekolodzy i mieszkańcy przygranicznych miejscowości są przekonani, że odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego Turów jest odpowiedzialna za obniżenie poziomu wód gruntowych. Strona polska dowodzi jednak, że to nieprawda. Kopalnia Turów leży w tzw. Niecce Żytawskiej i otoczona jest górzystym terenem, co sprawia, że jej oddziaływanie na otoczenie jest zdecydowanie mniejsze niż jakiejkolwiek kopalni położonej na płaskim terenie. Ekspertyza Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej mówi, że czynnikiem wpływającym na obniżanie się wód gruntowych na tym obszarze jest susza hydrologiczna, czyli za mała ilość opadów atmosferycznych. W Czechach susza jest największa od ponad 300 lat, o czym szeroko informują czeskie media. Oddziaływanie Kopalni Turów na zasoby wodne przy granicy czeskiej jest od wielu lat monitorowane przez polsko-czeskie i polsko-niemieckie zespoły specjalistów. Sieć obejmuje ok. 550 miejsc pomiaru, a wyniki badań potwierdzają, że kopalnia nie powoduje odwodnienia w ujęciach wody pitnej wskazywanych przez Czechów jako zagrożone. Uznano jedynie, że Kopalnia Turów może mieć potencjalne oddziaływanie na jedno tylko ujęcie wody pitnej w Uhelnej. By je ochronić, PGE buduje dobrowolnie za 17 mln zł podziemny ekran. Podobny ekran został wybudowany pod koniec lat 80. przez PGE na granicy Kopalni Turów i Niemiec, a jego skuteczność jest ciągle bardzo wysoka.
Wszystko konsultowano z Czechami
PGE spotykała się wielokrotnie zarówno z czeskimi ekspertami, jak i mieszkańcami terenów przygranicznych. Eksperci hydrogeolodzy omawiali wszystkie wątpliwości zgłaszane przez Czechów i wyjaśnienia te zostały przyjęte na spotkaniu kończącym konsultacje transgraniczne w październiku 2019 r., co jest poświadczone protokołem podpisanym przez przedstawiciela czeskiej delegacji. Argumenty PGE zostały przyjęte i zaakceptowane. Protokół zamykał temat konsultacji transgranicznych. Bez protokołu nie byłoby raportu środowiskowego, a bez raportu środowiskowego PGE nie uzyskałaby koncesji – to na jej podstawie Minister Klimatu mógł wydać koncesję na dalsze wydobycie w Kopalni Turów.
Czesi wiedzą, że Kopalnia Turów planuje jedynie kontynuację eksploatacji złoża węgla brunatnego w obszarze górniczym „Turoszów- -Bogatynia”, który wyznaczony został w poprzedniej koncesji z 1994 roku. Oznacza to, że Kopalnia Turów nie powiększy swojego obszaru, a co więcej, obszar ten będzie o ponad połowę mniejszy w stosunku do wyznaczonego 25 lat temu. Pozostałe tereny zostały oddane naturze – PGE posadziła tam około 22 milionów drzew, w tym cis, który rzadko rośnie dziko w Polsce. Jest to gatunek już w XV wieku został objęty ochroną. PGE zainwestowała w kompleks Turów setki milionów złotych na inwestycje proekologiczne. Dodatkowo, zrealizowała inwestycje w modernizacje jednostek wytwórczych, minimalizując ich wpływ na środowisko. Na ten cel w ostatnich latach przeznaczyła 90 mln zł. Już dziś elektrownia Turów spełnia rygorystyczne normy emisyjne określone wprawie Unii Europejskiej, które zaczną obowiązywać dopiero od sierpnia tego roku, w zakresie emisji tlenków siarki, azotu czy pyłów. Oddany został również nowoczesny blok energetyczny za 4 mld zł. To najnowocześniejsza tego typu jednostka pracująca w całej Unii Europejskiej.
Transformacja energetyczna tak, ale sprawiedliwa
Transformacja energetyczna, czyli przejście do zielonej energii produkowanej przez odnawialne źródła jest nieunikniona. PGE Polska Grupa Energetyczna, a także Kopalnia i Elektrownia Turów są na nią gotowe. Jednak transformacja ta musi być sprawiedliwa i rozłożona w czasie, gwarantując bezpieczny byt mieszkańców regionu turoszowskiego. Warto wiedzieć, że wykonanie wyroku TSUE i wygaszenie bloków energetycznych w Turowie oznaczałoby brak możliwości ich uruchomienia w przyszłości. Nagłe, tymczasowe zamknięcie kopalni i elektrowni oznaczałoby ich trwałą likwidację już teraz – czyli na wiele miesięcy przed rozstrzygnięciem skargi zgłoszonej do TSUE przez Czechy. Wstrzymanie wydobycia mogłyby też doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Natychmiastowe zamknięcie kopalni i elektrowni Turów pozbawi środków utrzymania blisko 80 tys. osób – to łączna liczba wszystkich, których byt jest związany z istnieniem kompleksu, czyli pracowników, ich rodzin, spółek zależnych czy firm zewnętrznych.
Kopalnia będzie pracować
WOJCIECH DĄBROWSKI, PREZES PGE POLSKIEJ GRUPY ENERGETYCZNEJ
Zapewniam, że pracownicy Kompleksu Energetycznego Turów mogą być spokojni. Kopalnia w Turowie pracuje i będzie dalej pracować. Ani przez chwilę nie zakładaliśmy innego scenariusza. Mamy ważną, legalnie wydaną koncesję, na podstawie której prowadzimy i będziemy prowadzić wydobycie. Spełniliśmy wszystkie warunki potrzebne do otrzymania koncesji, jak również zobowiązania, ustalone w trakcie konsultacji transgranicznych ze stroną czeską.
Wczoraj spotkałem się z premierem Mateuszem Morawieckim. Przekazałem mu wizję katastrofy, którą może wywołać decyzja TSUE. Jednak wyszedłem ze spotkania pełen optymizmu – premier zapewnił, że spotka się z czeskim premierem i będą pracować nad rozwiązaniem tej kwestii. Sama decyzja TSUE jest skrajnie nieodpowiedzialna – to nie jest decyzja o tymczasowym zamknięciu kopalni, ale wyrok skazujący dziesiątki tysięcy ludzi na ogromny kryzys społeczno-gospodarczo-ekonomiczny. To jest pozbawienie ludzi z dnia na dzień pracy, środków do życia, możliwości normalnego codziennego funkcjonowania. To decyzja, która spowodowałaby odcięcie regionu od prądu, a Bogatyni od ciepła i ciepłej wody, bo miasto zasilane jest przez elektrownię również w ciepło. Kopalnia i elektrownia są ściśle powiązane z całym naszym regionem i jego mieszkańcami. Nie tylko dają pracę, ale także sprawiają, że kwitnie drobna przedsiębiorczość. Wpływy do budżetu gminnego też w znacznej mierze pochodzą z kompleksu Turów i firm z nim powiązanych. Gmina stanęłaby przed pytaniem, co zamknąć: szpital czy szkołę? Wiemy, że transformacja energetyczna nas nie ominie. Jesteśmy w trakcie opracowywania strategii rozwoju miasta i przygotowujemy tereny inwestycyjne dla przedsiębiorców, którzy mogliby tu stworzyć miejsca pracy. Chcemy, by gmina stała się interesującym miejscem dla turystów. Jesteśmy też członkiem dwóch certyfikowanych klastrów energii odnawialnej. W planach zagospodarowania przestrzennego mamy ogromne tereny z przeznaczeniem na farmy fotowoltaiczne i wiatrowe.
Partnerem materiału jest PGE POLSKA GRUPA ENERGETYCZNA