Polska nie kupuje już gazu i ropy z Rosji

2023-10-03 12:28 Materiał sponsorowany

2023 r. to historyczny rok dla Polski! Nie ma już u nas ani gazu, ani ropy z Rosji, która napadła na Ukrainę i prowadzi z nią pełną okrucieństwa wojnę. Dostawy gazu ziemnego ze Wschodu zostały zastąpione amerykańskim gazem skroplonym (LNG) i dostawami gazu z Norwegii (gazociągiem Baltic Pipe). ORLEN, największy polski koncern multienergetyczny, ma rozbudowaną listę dostawców ropy naftowej. Bezpieczeństwo energetyczne daje Polsce strategiczne porozumienie z Saudi Aramco (to prawie 45 proc. importu ropy) czy umowa z brytyjskim BP (ok. 15 proc).

Polska nie kupuje już gazu i ropy z Rosji

i

Autor: Materiały prasowe

Rosja jest blisko i ma bogate złoża zarówno gazu ziemnego, jak i ropy naftowej. I pewnie najtaniej i najwygodniej wyszłoby kupowanie surowców właśnie tam. Problem jest tylko jeden: Rosja jest Rosją. To agresor, który w 2008 r. napadł na Gruzję, a teraz próbuje podbić Ukrainę.

Szantaż się nie udał

Rosja próbowała też windować ceny gazu, a w ubiegłym roku Gazprom - ogromna rosyjska spółka handlująca gazem - chciał zaszantażować Polskę oraz całą Europę i ograniczając dostawy gazu zmusić do zaprzestania pomocy Ukrainie. Nie udało się. Potem Rosja kazała sobie płacić za gaz w rublach. To był bardzo przemyślany ruch. Żeby płacić za gaz w rublach, trzeba było je najpierw kupić za euro lub dolary. Te waluty były bardzo potrzebne Rosji odciętej od międzynarodowych systemów rozliczeń bankowych. Polska nie ugięła się przed tym szantażem, więc pod koniec kwietnia 2022 r. Gazprom zaprzestał całkowicie dostaw gazu do naszego kraju. To sprawiło, że Polska stanęła przed bardzo trudnym zadaniem, bo trzeba było szybko zastąpić rosyjski gaz surowcem z innego źródła. Warto wiedzieć, że jeszcze w 2021 r. ponad 60 proc. tego surowca pochodziło ze Wschodu! Krajowe wydobycie pokrywa zaledwie ok. 20-25 proc. popytu na gaz ziemny w Polsce.

Gaz z USA i Norwegii

Zadanie okazało się jeszcze trudniejsze, bo Rosja zaczęła odcinać dostawy także do innych krajów, także tych które, jak Niemcy, Włochy i Francja, uległy szantażowi i płaciły za gaz w rublach. Brak gazu w Europie spowodował, że jego ceny wystrzeliły i pod koniec lata 2022 r. osiągnęły nigdy wcześniej nienotowany poziom 300 euro za MWh (dziś są niemal 8-krotnie niższe). Mimo to Polska zdołała zabezpieczyć odpowiednią ilość gazu.

Dostawy gazu ziemnego ze Wschodu zostały zastąpione amerykańskim gazem skroplonym (LNG). Udział LNG w imporcie gazu do Polski wzrósł w 2022 r. do 43 proc. Dla porównania, w 2016 r. – pierwszym pełnym roku działania terminalu importowego gazoportu w Świnoujściu - było to zaledwie niecałe 9 proc. We wrześniu 2022 r. zaś uruchomiono Baltic Pipe, system gazociągów o przepustowości 10 mld m³ rocznie, który połączył Polskę (przez Danię) z Norwegią – drugim po Rosji dostawcą gazu do Europy. Zanim jednak popłynął nimi do Polski gaz, potrzebne były jeszcze kontrakty z dostawcami. Zdobycie ich było szczególnie trudne, bo cała Europa szukała alternatywy dla rosyjskiego gazu. Za negocjacje umów odpowiadało PGNiG, które dziś jest częścią ORLEN (połączenie obu spółek nastąpiło 2 listopada 2022 r.). Na sukces rozmów z kontrahentami wpłynęła perspektywa wejścia PGNiG w skład dużego, silnego multienergetycznego koncernu o stabilnej pozycji finansowej i szerokim zakresie działalności. Stało się tak, bo firmy działające w Norwegii są zainteresowane nie tylko dostawami gazu i ropy, ale także współpracą w innych obszarach, np. przy rozwoju Odnawialnych Źródeł Energi). W efekcie PGNiG zapewnił kontrakty, które, łącznie z własnym wydobyciem w Norwegii, prowadzonym przez Grupę Orlen, zapewnią w 2023 r. ok. 6,5 mld m sześc. gazu.

Ważnym elementem systemu zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego są podziemne magazyny gazu. ORLEN jest właścicielem 7 takich obiektów. Pod koniec września były one już zapełnione w 99 proc., a tym samym przygotowane na zimę, czyli okres zwiększonego zapotrzebowania na gaz.

Ropa? Import z Rosji spadł do zera

Od 2015 r. import rosyjskiej ropy do Polski dynamicznie spadał. W 2022 r. osiągnął 42 proc., a początkach 2023 r. spadł do zera.

ORLEN ma już rozbudowaną bazę dostawców, z którymi nawiązał silne i partnerskie relacje. W 2022 r. do rafinerii Grupy ORLEN trafiło 19 gatunków rop z 13 krajów - Rosji, Arabii Saudyjskiej, Norwegii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Nigerii, Algierii, Libii, Gujany, Litwy, a także krajowy surowiec.

Dopiero jednak kontrakty ze sprawdzonymi partnerami pozwoliły ostatecznie uniezależnić się od Rosji. Ostatnia, podpisana w 2022 r., umowa z Saudi Aramco, zagwarantowała zwiększenie dostaw surowca od tego producenta do 20 mln ton ropy rocznie, co stanowi ok. 45 proc. zapotrzebowania całej Grupy ORLEN, która dostarcza paliwo nie tylko na polskie stacje benzynowe, ale także do Czech i na Litwę. Dodatkowo w czerwcu 2023 r. ORLEN podpisał umowę z brytyjskim koncernem BP. Gwarantuje ona łączne dostawy ponad 6 mln ton ropy naftowej ze złóż na Morzu Północnym w ciągu roku. To ok. 15 proc. zapotrzebowania na ropę całej Grupy ORLEN.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki