"Super Express": - Prezydencki minister Piotr Kownacki we wczorajszym wywiadzie dla "SE" stwierdził, że spór o wyjazd do Brukseli wywołał premier...
Jarosław Gowin: - To nieprawda. Prezydent i jego Kancelaria próbują ograniczać konstytucyjne kompetencje premiera. W tej sytuacji nie ma on innego wyjścia, jak ostro protestować
- Co pan sądzi o kohabitacji w warunkach obowiązującej w Polsce kultury politycznej?
- Kohabitacja jest trudna nawet w krajach szczycących się długą i stabilną demokracją. A w Polsce układa się ona za każdym razem źle. Jedyny przykład udanej kohabitacji to sytuacja, w której stanowiska prezydenta i premiera sprawowane były przez bliźniaków jednojajowych, ale trudno rekomendować to jako dobre rozwiązanie ustrojowe. Natomiast nawet w wypadku, gdy władza spoczywała w ręku tej samej opcji - tak było np. w trakcie rządów Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera - zazwyczaj między prezydentem a premierem zgrzytało, co jest skutkiem złych rozwiązań konstytucyjnych. Twórcy konstytucji chcieli, aby te dwa ośrodki hamowały wzajemnie swoje zakusy na nadmiar władzy. W efekcie jednak mamy do czynienia z blokowaniem i wzajemnym paraliżowaniem wysiłków. Dlatego uważam, że Polska potrzebuje nowej konstytucji, żeby w jednoznaczny sposób określić, kto ma sprawować władzę: prezydent czy szef rządu.
- Jaki mechanizm należy zastosować, aby hamować, a nie blokować?
- Należy przekazać pełnię rządów w ręce premiera albo obrać system prezydencki. Zawsze byłem zwolennikiem systemu kanclerskiego - takiego, jaki panuje np. w Niemczech, gdzie mamy do czynienia z silną pozycją szefa rządu, natomiast prezydent pełni rolę kogoś w rodzaju monarchy konstytucyjnego; reprezentuje państwo na zewnątrz, jest symbolem ciągłości państwa niemieckiego i jego władza wzrasta tylko w sytuacji kryzysu, np. wojny. I uważam, że taki system lepiej by się sprawdził także w Polsce.
- Ale do zmiany konstytucji potrzebna jest także zgoda PiS, a partia ta opowiada się za ustrojem prezydenckim...
- Dlatego jestem otwarty również na rozmowy o wprowadzeniu ustroju prezydenckiego. Najgorsze moim zdaniem jest utrzymywanie stanu obecnego - podkładanie sobie wzajemnie nogi przez prezydenta i premiera, przy czym wynika to nie tyle z ambicji obu konkretnych polityków, ile właśnie z rozstrzygnięć ustrojowych.
Jarosław Gowin
Poseł i członek Zarządu Krajowego Platformy Obywatelskiej. Ma 47 lat