Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz już w lutym zapowiedział, że Polska będzie współuczestniczyć w działaniach przeciwko terrorystom z Państwa Islamskiego. W ostatnich dniach powrócił do tego tematu i dodał, że ma nadzieję, iż polskie F-16 rozpoczną akcję na Bliskim Wschodzie jeszcze przed szczytem NATO w Warszawie. - Wszystkie przygotowania, rozpoznanie, wydzielenie sił, żołnierzy, pilotów zostało już zakończone. Jesteśmy gotowi, załogi są gotowe do startu - mówił Macierewicz w Brukseli. Teraz tę informację potwierdził szef BBN, Paweł Soloch. Teraz decyzja należy do prezydenta Dudy. Wnioski w tej sprawie już zostały do niego i premier Szydło wysłane.
Przypomnijmy, że od 26 do 30 lipca będą trwać w Krakowie Światowe Dni Młodzieży. Od jakiegoś czasu pojawiają się spekulacje, że może być to okazja dla zamachowców. Zatem, czy odpowiedzialne jest wysyłanie polskich sił zbrojnych do krajów Bliskiego Wschodu. O opinię zapytaliśmy dr Wojciecha Szewko, jednego z czołowych w Polsce analityków zajmujących się Bliskim Wschodem. - Uważam, że jest skrajnie nieodpowiedzialna decyzja. To jest prowokowanie ze strony polskiego rządu. Tym bardziej, że taka impreza, jak ŚDM nie jest wystarczająco zabezpieczona na wypadek ataków - zaznaczył ekspert.
Zobacz: Będą zamachy podczas Euro 2016? Grupa dżihadystów wyruszyła do Europy