Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" w Unii Europejskiej są tylko cztery państwa, które są w stanie konkurować z „siłą roboczą” z Polski. To Słowacja, Litwa, Łotwa, Rumunia i Bułgaria – tylko tu zarabia się porównywalnie, a nawet mniej niż u nas. Polska jest jednak największym z tych państw, a wielkość ma tu znaczenie.
Przeczytaj koniecznie: Wrocław: Wykładowca życzył studentom pracy w fast foodzie
W naszym kraju stosunkowo łatwo znaleźć prawdziwego fachowca, z wykształceniem inżynierskim i wieloletnią praktyką, który zarabia w granicach średniej krajowej. Na zachodzie za lżejszą pracę mógłby on dostawać od 40 do nawet 400 procent więcej i nadal pozostawałby konkurencyjny!
Co ciekawe to właśnie niskie płace spowodowały, że Polska pozostała „zieloną wyspą” w czasie kryzysu. Wielu firmom opłacało się (i nadal się opłaca) przenosić swoją produkcję do nas. A skoro ściągamy coraz więcej kapitału zagranicznego, jest szansa na większą liczbę miejsc pracy.