27-letni Duńczyk był w sobotę nieprawdopodobnie skuteczny. Trafiał z każdej pozycji, rzucił dwa razy więcej bramek niż pozostali zawodnicy Vive razem wzięci! To głównie dzięki niemu kielczanie rozpoczęli rywalizację w Champions League od zwycięstwa, choć sam rozgrywający wcale bohaterem się nie czuje.
- Kluczem do zwycięstwa była świetna obrona, szczególnie w drugiej połowie, oraz doskonała postawa Marcusa Cleverly'ego - Knudsen chwali kolegów, a zwłaszcza swojego rodaka w bramce Vive. - No i przede wszystkim w drugiej połowie walczyliśmy, walczyliśmy i jeszcze raz walczyliśmy, co przyniosło oczekiwany rezultat - dodaje bohater meczu, w którym Vive pierwszy raz prowadziło dopiero pięć minut przed końcem. Ale już tego prowadzenia nie oddało...