Polski Zidane

2010-04-02 2:30

Nawet wielkim ludziom puszczają nerwy. Taki na przykład Zinedine Zidane, najwspanialszy piłkarz w historii (no prawie), walnął z główki niejakiego Materazziego w finale piłkarskich mistrzostw świata (Włochy - Francja). Na oczach miliardów widzów.

Był to potem pewnie najczęściej cytowany materiał filmowy 2006 r. A nasz premier Donald Tusk podczas gierki treningowej omal nie potraktował podobnie Cezarego Kucharskiego, byłego piłkarza Legii. Omal tego nie zrobił. Więc mam dwa pytania. Pierwsze. Nie zrobił tego, bo nie jest wielki? Drugie. Nie przywalił mu z czółka, bo nie działo się to na oczach milionów Polaków? - kombinował szwagier.

Ale cokolwiek by tu powiedzieć, jedno trzeba stwierdzić na pewno. Kozak jest ten Tusk. Do młodszego skoczył (piszemy o tym na str 6.)! Ale... i kozak jest, że nie uderzył. Bo cóż by to było, gdyby czółko rozbił i potem z powodu tej piłkarskiej kontuzji nie mógł urzędu sprawować i przed mediami musiał się ukrywać. Więc, żeby nie pastwić się tu nad premierem, jedno powiedzmy na pewno. Ludzki pan jest z premiera. Bo tylko prawdziwym ludziom puszczają nerwy... Naprawdę ludzki...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki