Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich powiedział, że jest pozytywnie zaskoczony liczbą chętnych do wstąpienia do zawodowej armii. Jak poinformował, większość spośród zarejestrowanych, stanowią żołnierze rezerwy. Ale jest też duża liczba kobiet.
- Gdybyśmy zsumowali tych 22,5 tysiąca ochotników oraz tych, którzy są w tej chwili w służbie zawodowej, są kandydatami oraz żołnierzami nadterminowymi, to mamy w sumie ponad 113 tys. osób. Więc wydawałoby się, że brakuje nam jeszcze tylko 7 tysięcy ochotników do końca 2010 roku - powiedział Klich.
Oczywiście, wiele z osób zarejestrowanych może jeszcze zmienić zdanie i wycofać swoje zgłoszenia. Jednak zdaniem szefa resortu obrony, "dynamika napływu zgłoszeń jest tak duża, że ochotników nie powinno zabraknąć."
W grudniu tego roku odbędzie się ostatni przymusowy pobór do wojska. Żołnierze ci skończą służbę we wrześniu 2009 roku. Rząd zakłada, że od 2010 roku polska armia składać się będzie z samych zawodowców i będzie liczyć maksymalnie 120 tys. żołnierzy, łącznie z siłami rezerwy.